Zaczęłam wczoraj, w końcu, po wielu miesiącach od kupienia, czytać książkę
Jak przestać się bać. Dla introwertyków, nieśmiałych i tych, którzy odczuwają lęki społeczne.
Przeczytałam dopiero kilka stron, ale wiele z wymienionych rzeczy jest o mnie. Czytam i myślę, tak, że tak mam, zachowuję się tak samo, mnie też to stresuje, do mnie też tak mówiono. Ciekawa rzecz była napisana, którą od razu wcielam w życie - mniej mediów społecznościowych. Nie było napisane, że jest to złe, jednakże mają za duży wpływ na mnie. Myślę, że oglądanie filmów o tematyce beauty też ma za duży wpływ. Naoglądałam się bardzo wielu idealnych twarzy, włosów i ciał, pewnych siebie pięknych kobiet i myślałam czemu ja nie mogę taka być? Czemu ja NIE UMIEM być taka a na pewno potrafię. Pomijam kwestie genetyki, zabiegów i różnych takich rzeczy, których nie jestem w pełni świadoma ale i tak porównuję się z nimi.
Mam nadzieję, że ta książka pozwoli mi otworzyć się i docenić siebie i swoje piękno.
I tak, uświadomiłam sobie, że cierpię na leki społeczne. Prawdopodobnie dość mocno.